Jak informuje Wirtualna Polska, kierowcy z kolejnych miast mobilizują się w organizacji protestów przeciwko - jak twierdzą - sztucznie zawyżanym cenom paliw.
Taki właśnie protest odbył się ostatnio w Bielsko-Białej. Teraz w ślad za tym idą kierowcy z kolejnych miast - umawiając się na najbliższą sobotę, 11 czerwca w godzinach 16-18.
Jak ma wyglądać taki protest? Kierowcy mają np. tankować za 1 zł i udać się na kawę, którą to następne niespiesznie będą spożywać - pozostawiając przy tym samochód przy dystrybutorze.
- Nie podoba nam się polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy śrubuje ceny na polskim rynku paliw - przekazują organizatorzy ogólnopolskiej akcji, którzy na tę okazję stworzyli już nawet stronę internetową BlokujemyOrlen.pl
- Nie jesteśmy również zadowoleni z tego jak rząd (nie)radzi sobie z tym problemem, a wręcz zamiata go pod dywan i mydli ludziom oczy, jakoby nie był odpowiedzialny za obecną sytuację - podkreślają.
Protestujący mają zebrać się pod wybraną przez lokalnego organizatora akcji stacją paliw sieci Orlen, a następnie utworzyć "sztuczną" kolejkę do dystrybutorów, aby przez określony czas blokować sprzedaż paliw.
- W trakcie protestów zachowujemy się zgodnie z prawem i słuchamy poleceń osoby koordynującej akcję - podkreślają inicjatorzy akcji.
Jak wyliczono, średnia płaca np. w Niemczech pozwala na zakup ponad 18 tys. litrów paliwa - u nas: ok. 800 litrów. Dlatego tłumaczenie, że w Polsce mamy jedne z najniższych cen w Europie, wielu przyprawia o "białą gorączkę”.
Co ciekawe, według portalu 300gospodarka.pl w Polsce paliwa podrożały o 35,57 proc., a w innych krajach wzrost waha się od ok. 15 do nieco ponad 20 proc.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz