Skierniewice, jak również większość miast w Polsce, były w przeszłości znacznie bardziej wielokulturowe niż teraz. Co prawda, różne narodowości mieszkały w Polsce od wieków, ale z reguły podlegały osobnym prawom niż obywatele Rzeczypospolitej. Trzeba tutaj zaznaczyć, że to samo prawo stanowiło, że nie każdy Polak jest w swoim kraju obywatelem, ale to już inna kwestia.
Przełomowym momentem w historii Polski pod względem reformy praw obywatelskich i swobód osobistych był Sejm Czteroletni. Reformy społeczne, które wprowadzał nadawały mieszczanom pełne prawa obywatelskie. Ponadto, nowe prawo regulowało różne kwestie wyznaniowe. Z założenia, miało ono dostosować prawo do istniejącej faktycznie sytuacji w kraju. Chodziło głównie o dwie grupy społeczne. Byli to Żydzi i Ewangelicy. Ci pierwsi mieszkali w Polsce już dobre kilkaset lat, a druga grupa to byli rosnący w liczbę osadnicy, sprowadzani do kraju jako specjaliści lub rzemieślnicy. Niestety jak wiemy z historii, reformy Sejmu Czteroletniego nie uzdrowiły Rzeczypospolitej, a kraj pogrążał się dalej w kryzysie.
Sytuacja w Skierniewicach była jeszcze bardziej skomplikowana. Miasto formalnie było własnością prywatną i to szczególną. Należało do Kapituły Gnieźnieńskiej, czyli specjalnego bytu kościelno-gospodarczego zarządzającego majątkiem arcybiskupa gnieźnieńskiego, który był jednocześnie prymasem Polski. Z tego powodu prawa obowiązujące w mieście mogły się różnić od miast „królewskich”.
Rozbiory Polski przyczyn oczywistych, drastycznie zmieniły prawodawstwo w Polsce. Majątek kościelny został w dużej mierze sekularyzowany. Zaborcy mieli również inne podejście do innowierców. Traktowali te kwestie mniej emocjonalnie a bardziej merkantylnie. Często osiedlanie się innowierców w miastach miało przełożenie na interes ekonomiczny, chociaż nie było to regułą. Kolejny zawierucha dziejowa, jaką były wojny napoleońskie, przyniosła kolejne zmiany. W zasadzie wtedy to zniesiono lub bardzo złagodzono obostrzenia odnośnie osiedlania się innowierców. Proces zmian nie był oczywiście prosty i łatwy do zaakceptowania dla wszystkich. Mieszkańcy Łowicza złożyli do cara skargę lub bardziej prośbę o przywrócenie przywilejów z czasów, kiedy miasto należało do arcybiskupów. Chodziło o zakaz osiedlania się w mieście Żydów. Skierniewice też przyłączyły się do tego protestu, ale nie odniosło to większego skutku. Co prawda car przywrócił pewne obostrzenia, ale na krótko.
Wraz z napływającymi innowiercami, pojawiały się w mieście również ich nekropolie oraz miejsca kultu. Trzeba dodać tutaj również, że pojawiła się nowa liczna grupa społeczna jaką byli Rosjanie. Carscy urzędnicy i żołnierze oznaczali pojawienie się dużej liczby osób prawosławnych. Przez wiele dekad, w naszym mieście było mniej kościołów katolickich niż świątyń innych wyznań. W dzisiejszym felietonie zapraszam Państwa na spacer po tych, nieistniejących w większości miejscach. W tym tygodniu przyjrzymy się skierniewickim cerkwią.